20.01.10, 23:47

Lobbysta Lis

"Prowokator" - felieton Jurka Wasiukiewicza, współwłaściciela Agencji Rysunkowej Jurek.pl, rysownika "Super Expressu" i "Najwyższego Czasu".

Na łamach „Polski” Tomasz Lis przekonuje, że w dobie kryzysu wydatek 500 milionów złotych na budowę Centrum Festiwalowo-Kongresowego w Łodzi to znakomity pomysł. A tak jakoś może przy tej okazji warto zauważyć, że w aferze hazardowej co to na niej Zbysio i Rysio się przejechali, też chodziło o 500 milionów, tyle, że nie jednorazowo, tylko rocznie, ale w sumie przecież też dla branży rozrywkowej :). A takie jakieś mam różne, dziwne skojarzenia…

Wracając… Lis zafascynowany osobą Marka Żydowicza, twórcy festiwalu Cameraimage, zachwyca się, że jest w ogóle taka osoba, której się coś chce. Kurde, mi się też chce, ale nie wpadłem na taki prosty pomysł, żeby mi się zachciało pół miliarda. A tyle chce Żydowicz, tak sobie wymyślił. Oczywiście nie dla siebie. Na centrum chce. Od mieszkańców Łodzi tylko połowę tej kwoty.

Lis się więc cieszy: „Nieźle wymyślił. Bo u nas w prawie 40-milionowym kraju nie ma ani centrum kongresowego, ani festiwalowego. Ale nie tylko wymyślił. Przepraszam, zgwałcił jednego z najwybitniejszych architektów naszych czasów Franka Ghery'ego, by owo centrum zaprojektował. I ten zaprojektował. Projekt jest kosmiczny.

Projekt - a dokładnie pomysł, bo jeszcze do projektu prawdziwego to chyba daleko - może jest kosmiczny, ale również wyjątkowo brzydki (co jest być może zaletą, bo idealnie wkomponuje się w architekturę miasta). Ale pal sześć to, że będzie to brzydkie. Dziennikarzowi Roku 2009 jakoś nie zapala się czerwona lampka, kiedy pisze te słowa o wybitnym architekcie. A przecież ten „kosmiczny projekt” kosztować ma, bagatela, około 45 milionów złotych. Przepraszam, ale za takie pieniądze, szczególnie teraz w kryzysie, wielu by się dało zgwałcić. I to dosłownie. I bez takiej wazeliny jaką widać w każdym zdaniu tekstu Lisa.

O lisie co stracił węch
Najbardziej zdumiewające jest jednak to, że dziennikarz roku popiera zwyczajnie działania, które sprzyjają…  korupcji. No bo przecież, pan Frank Ghery nie wziął udziału w żadnym konkursie na projekt budowy centrum, tylko zlecenie spływa mu od jakiejś osoby prywatnej. Ta chce mu naraić robotę  - oczywiście nic za to pośrednictwo z pewnością nie chce. Ale jeszcze nie udało jej się wyciągnąć kasy od miasta, instytucji rządowych i z Unii Europejskiej. Więc protestuje, okupuje, żąda.
Nie ma konkursu, przetargu, nie ma załatwiania spraw według obowiązujących standardów, wedle prawa, ale jest wyciąganie rączki po kasę.

Przecież to śmierdzi, panie Lis, na więcej niż 100 kilometrów, więc powinien Pan to poczuć i na Woronicza w Warszawie. Też by się pan tak zachwycał wybitnością architektów, gdyby w podobny sposób ktoś sobie wybierał projektantów stadionów na Euro?

Zastaw się a postaw się
Ale czerwona lampka nie zadziałała, za to zielone światło świeci się na okrągło w głowie najwybitniejszego dziennikarza.  Tomasz Lis wręcz apeluje do włodarzy Łodzi i mieszkańców „Pałac festiwalowy w Cannes wyglądałby przy nim [tym centrum – przyp. JW] jak kurnik, centra festiwalowe w Wenecji i Berlinie podobnie.(…) Pokażcie wielkość, a nie małość. Dajcie szansę miastu i facetowi, który zwariował, bo uznał, że w Polsce i tak, w Łodzi, można zrobić coś wielkiego.

Brawo, panie Tomaszu, tekst na miarę prezesa Ryszarda Ochódzkiego: „Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym interesom całego społeczeństwa. To miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo. I nikt nie ma prawa się przyczepić.

I wszystko pięknie, tylko że Ochódzki w przeciwieństwie do Lisa dopowiada: Bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije…

Jurek Wasiukiewicz

Jerzy Wasiukiewicz na stałe współpracuje z takimi tytułami jak Super Express, do którego codziennie tworzy satyryczny komentarz wydarzeń, oraz z tygodnikiem Najwyższy Czas. Jego rysunkowe komentarze często cytowane są w telewizyjnych programach informacyjnych (m.in. w TVN24) przy okazji tzw. przeglądu prasy. W latach 90. ubiegłego wieku w Pulsie Biznesu ukazywał się pasek komiksowy jego autorstwa "Spółka ZOO", który redakcja tego dziennika okrzyknęła komiksem wręcz kultowym. Był twórcą pisma satyrycznego Gilotyna, które ukazywalo się jako dodatek w Super Expressie w roku 1996 i 2005, a w latach 1998-2003 było samodzielnym miesięcznikiem.

Komentarze

Subskrybuj RSS: rss
Oferty pracy

Aktualnie nie mamy ofert pracy.

Dodaj swoją ofertę
Konkursy
do 02.05.25

Do zdobycia jeden egzemplarz książki.

do 27.04.25

Do zdobycia jeden egzemplarz książki.

Polecamy
Konferencje

Zapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.