04.01.10, 23:36

Lisowi odbiorą nagrodę Dziennikarza Roku?

"Prowokator" - felieton Jurka Wasiukiewicza, współwłaścicielem Agencji Rysunkowej Jurek.pl, rysownikiem "Super Expressu" i "Najwyższego Czasu". "Ciekawe, czy Press zabierze samochód Lisowi, czy może sam Tomasz Lis zrzeknie się tytułu i nagrody" - zastanawia się Wasiukiewicz.

Mój redaktor naczelny Sławomir Jastrzębowski na łamach wczorajszego „Super Expressuzauważył, że Tomasz Lis zdobył nagrodę „Dziennikarza Roku” głównie dzięki głosom redakcji trzech tytułów prasowych należących do jednego wydawcy, któremu to wydawcy Tomasz Lis poprowadził okolicznościową imprezę w roku 2009. Widocznie zrobił to na najwyższym dziennikarskim poziomie skoro w tej sposób wydawca postanowił redaktorowi Lisowi podziękować. Ale w Regulaminie Konkursu na Dziennikarza Roku jest dokładnie opisane co organizator konkursu może zrobić w takim wypadku, kiedy to następuje tzw. zmowa redakcji: Art. 6. pkt 2. "Jeśli organizatorzy powezmą przekonanie, że na największą liczbę zdobytych punktów mogła mieć wpływ zmowa redakcji, miesięcznik "Press" ma prawo przyznać nagrodę następnemu w kolejności nominowanemu, przekazać decyzję o wyborze jury nagrody Grand Press albo nagrody nie przyznać(…)."

Pierwszą po Lisie w kolejce do Citroena, który był w tym roku nagrodą dla najlepszego dziennikarza roku jest Ewa Ewart. Ciekawe, czy Press zabierze samochód Lisowi (czy rzeczywiście redakcja miesięcznika przewidziała taką możliwość prawnego odebrania nagrody), czy może sam Tomasz Lis zrzeknie się tytułu i nagrody (ma teraz chłopak dylemat etyczny).

Przy okazji tej hucpy chciałem przypomnieć inne zdarzenie sprzed siedmiu lat związane z nagrodą Dziennikarza Roku. Wydarzenie które doprowadziło właśnie do pojawienia się w regulaminie konkursu cytowanego powyżej zapisu o zmowie redakcji. To bowiem dzięki takiej zmowie Dziennikarzem Roku 2002 została Janina Paradowska. Dziennikarzem Roku zostaje ten dziennikarz, który zbierze najwięcej głosów (punktów) od różnych redakcji. No i Janina Paradowska w roku 2002 zebrała najwięcej głosów od redakcji „Gazety Wyborczej”, a dokładnie wygrała głosami redakcji regionalnych „Wyborczej”. Było to możliwe ponieważ każda redakcja regionalna Wyborczej traktowana była na równi z innymi redakcjami. A więc Wyborcza nie oddawała głosu raz, tylko głosowała kilkakrotnie, zawsze poprzez swoje regionalne redakcje wskazując na Janinę Paradowską i swoich własnych dziennikarzy Tomasza Patorę i Marcina Stelmasiaka (ci zajęli w tym plebiscycie ostatecznie drugie miejsce). I te dwa typy „Wyborczej” zdominowały plebiscyt.

Po tej szopce „Press” był już mądrzejszy po szkodzie. Pojawił się punkt o zakazie zmowy redakcji. I to chyba ostatecznie ten brak wpływu przez Wyborczą na to, komu powinien przypaść tytuł Dziennikarza Roku, zirytował rok temu zastępcę redaktora naczelnego tego dziennika Piotra Pacewicza, który skrytykował przyznanie w roku 2008 tytułu Dziennikarza Roku Bogdanowi Rymanowskiemu nazywając go niedziennikarzem roku. W przypadku tegorocznego wyboru Pacewicz chyba już takich zastrzeżeń mieć nie będzie, bo jak zauważa w swoim tekście Sławomir Jastrzębowski "Gazeta Wyborcza" „regularnie drukuje tegorocznego laureata”.

Jurek Wasiukiewicz

Komentarze

Subskrybuj RSS: rss
Oferty pracy

Aktualnie nie mamy ofert pracy.

Dodaj swoją ofertę
Konkursy
do 02.05.25

Do zdobycia jeden egzemplarz książki.

do 27.04.25

Do zdobycia jeden egzemplarz książki.

Polecamy
Konferencje

Zapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.