03.02.10, 21:33

K.O. media lub powrót gierkowskiej propagandy

"Prowokator" - felieton Jurka Wasiukiewicza, współwłaściciela Agencji Rysunkowej Jurek.pl, rysownika "Super Expressu" i "Najwyższego Czasu".

Staram się ostatnio jak mogę unikać mediów -  tych z tzw. głównego nurtu - żeby nie używać w domu zbyt wielu słów niecenzuralnych. Irytuje mnie jak dziennikarze z takim zadowoleniem, wręcz dumą powtarzają, jak to pięknie radzimy sobie na tle Europy i jesteśmy jedyną w Europie gospodarką na plus. To dziwne, że ci sami dziennikarze nie widzą przecież nawet na własnym podwórku, że ten 1,7% wzrostu PKB, z którego tak cieszy się i premier, i minister finansów, pachnie zwykła lipą. Raptem po kilku e-mailach i rozmowach ze znajomymi zorientowałem się, że sytuacja w mediach nie jest zła, jest tragiczna. Czy to w mediach prywatnych czy państwowych. Jest ogromnym szczęściem, jeśli ktoś ma pracę, cudem jest kiedy ktoś dostanie się do pracy, a prawdziwym cudem (nieosiągalnym dziś marzeniem) jest otrzymać lepszą ofertę pracy. I w tych samych mediach, w ich głównym opiniotwórczym nurcie, bez mrugnięcia okiem wytrawni ponoć dziennikarze łapią się na ten jeden przecinek siedem procenta ściemy i powtarzają ten bzdet.

Jurek Wasiukiewicz

Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle? - zmieniając nieco pytanie Kazimierza Górskiego, który po mundialu w roku 2002 zapytał dumnego z siebie Engela („To skoro było tak dobrze, to dlaczego było tak źle?) – warto zapytać tych dziennikarzy, którzy bezkrytycznie powtarzają rządową propagandę i zakłamują w ten sposób rzeczywistość, tej w której żyją i która ich również dotyka. Zamrażane lub obniżane pensje w mediach, obniżane wierszówki mówią coś innego niż oficjalny komunikat, że w kraju wzrosły wynagrodzenia. No to chyba jest jakiś powód do chwili zastanowienia, refleksji...

Na forach internetowych, w komentarzach pod tego typu bzdurami o sile polskiej gospodarki, o tym, że jesteśmy jedyni we Wszechświecie, którzy się oparli kryzysowi, Internauci już kpią, że jesteśmy znowu 6. czy 7. gospodarką świata. Czyli przypominają propagandę gierkowską, która właśnie w ten sposób podkreślała naszą rzekomą gospodarczą potęgę. Powoływanie się na jakieś zagraniczne źródła, które również dostrzegają jak to wspaniale nasz rząd radzi sobie z kryzysem, jest zwyczajnie śmieszne, tyle że to śmiech przez łzy. Toż to te same źródła, które nijak wcześniej nie były w stanie zorientować się, że spadnie na cały świat kryzys. I bredziły tuż przed krachem o przyszłości światowej gospodarki, tak jak bajdurzą dziś o naszej rzekomej dobrej, stabilnej sytuacji gospodarczej.

Jurek Wasiukiewicz

Propaganda, która tak skutecznie podbija serca niektórych dziennikarzy, przyniesie już wkrótce opłakane skutki. Już pewny siebie rząd, zamiast wprowadzić rzeczywiste reformy, przymierza się do podniesienia kolejnych haraczy (umownie zwanych podatkami, obowiązkowymi składkami), a nawet przedłużenia wieku emerytalnego. Te wszystkie pomysły, te chore wymysły  m.in. takich tęgich umysłów jak Michał Boni, tylko przyczynią się do większej gospodarczej katastrofy. Tu wystarczy chwilka zastanowienia, żeby zorientować się, że pomysł podniesienia wieku emerytalnego niczego nie załatwi - chyba, że jest to pomysł na wymordowanie części społeczeństwa. W końcu tacy pracownicy fizyczni, którzy będą musieli zasuwać jeszcze kolejne dwa lata dłużej, będą to czynili sporym kosztem swojego zdrowia. Ale jeśli taki pracownik nie umrze, to zwyczajnie nie będzie dla żadnego pracodawcy atrakcyjny. W końcu ilu może być nocnych stróżów. Na budowie sześćdziesięciopięciolatek przegra rywalizację z dwudziestokilkulatkiem. Pójdzie na bezrobocie, może dotrwa do emerytury pobierając zasiłek, ale dzięki temu sprytnemu zagraniu, będzie miał już mniejszą emeryturę. To tylko jedne z wielu konsekwencji jakie mogą spaść na ludzi, kiedy ten pomysł przejdzie. To są pomysły, które tylko będą powiększały zadłużenie, które jest o wiele większe niż to z czasów Gierka i które rośnie niemal w postępie geometrycznym. A tę całą sytuację zawdzięczamy właśnie takiemu, a nie innemu przedstawianiu rzeczywistości, nie dostrzeganiu w porę zagrożeń tylko powtarzaniu propagandowych haseł. Ktoś pamięta jeszcze, że do Unii wchodziliśmy, bo miała nas ona m.in. chronić właśnie przed tego typu światowymi kataklizmami gospodarczymi? Tak powtarzali wszyscy, politycy, ekonomiści, dziennikarze, a każdy głos, który mówił coś innego był traktowany jako głos oszołoma. Dziś w podobny sposób przekonuje się nas, że uratuje nas tylko przyjęcie euro (waluty, nie mistrzostw w piłce). Jak wprowadzenie euro ratuje gospodarkę to już niektóre kraje się przekonały. Jedna wielka propagandowa ściema. Najgorsze, że powtarzają ją ci, którzy powinni pierwsi zorientować się, że coś tu nie gra. Że jeżeli o jakieś 20% mniejsze są wpływy z reklam do mediów, to znaczy, że ta gospodarka nie ma się jednak tak świetnie. 20% mniej, to nie jest 1,7% więcej. A jeżeli słyszy się, że różne zakłady w wyniku kryzysu się zamykają, to nie oznacza, że się otwierają. Szczerze powiem, że takich  dziennikarzy, którzy najpierw machają mi danymi propagandowymi przed oczami, a później wylatują z roboty w ramach oszczędności wprowadzanych przez ich redakcje, to takich dziennikarzy bardzo trudno mi jest później żałować…

Jurek Wasiukiewicz

Jerzy Wasiukiewicz na stałe współpracuje z takimi tytułami jak Super Express, do którego codziennie tworzy satyryczny komentarz wydarzeń, oraz z tygodnikiem Najwyższy Czas. Jego rysunkowe komentarze często cytowane są w telewizyjnych programach informacyjnych (m.in. w TVN24) przy okazji tzw. przeglądu prasy. W latach 90. ubiegłego wieku w Pulsie Biznesu ukazywał się pasek komiksowy jego autorstwa "Spółka ZOO", który redakcja tego dziennika okrzyknęła komiksem wręcz kultowym. Był twórcą pisma satyrycznego Gilotyna, które ukazywalo się jako dodatek w Super Expressie w roku 1996 i 2005, a w latach 1998-2003 było samodzielnym miesięcznikiem.

Komentarze

Subskrybuj RSS: rss
Oferty pracy

Aktualnie nie mamy ofert pracy.

Dodaj swoją ofertę
Konkursy
do 02.05.25

Do zdobycia jeden egzemplarz książki.

do 27.04.25

Do zdobycia jeden egzemplarz książki.

Polecamy
Konferencje

Zapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.