03.11.07, 16:29
Bardziej profesjonalny wizerunek, sensacji jednak nie było
W niedzielę 28 października nastąpił długo oczekiwany start odświeżonej Telewizji Puls. Stacja zamieniła zieleń na kolor czerwony, zaś zmiana logotypu spowodowała, iż wizerunek Pulsu stał się bardziej profesjonalny. Poniżej prezentujemy moment startu nowej TV Puls i okolicznościowy materiał w programie informacyjnym Puls Raport:
Jeżeli jednak ktoś oczekiwał po nowym wcieleniu Pulsu wielkich zmian programowych, mógł się srogo rozczarować. Niedzielny program w nowej szacie graficznej rozpoczął się o godz. 6.00. Pierwszą pozycją programową były… Telezakupy. Generalnie ramówka niedzielna starała się nie rozpieszczać zbytnio widzów. W ciągu dnia można było obejrzeć znane już z anteny Pulsu seriale „Autostrada do nieba”, „MacGyver”. W godzinach popołudniowych miłośnicy serialu „Star Trek” mogli obejrzeć aż trzy odcinki pod rząd. Na większą uwagę mógł zasługiwać program Jacka Karnowskiego „Puls tygodnia”. Wbrew obawom niektórych sceptyków w ramówce pozostały transmisje Anioła Pańskiego i środowej audiencji generalnej z Watykanu. Tygodniowa ramówka stacji również nie powinna zarówno widzów jak i konkurencji powalić na kolana. W ofercie programowej pojawiają się telenowele oraz programy publicystyczne znane z poprzedniego wcielenia TV Puls. Serial „Wszyscy kochają Raymonda” będzie emitowany w dwóch blokach dziennie po dwa odcinki (blok premierowy i blok powtórkowy). Jedyną deska ratunku mogą być teleturnieje, w tym intensywnie reklamowany „Najgorszy polski kierowca”.
Gwoździem programu miał być program informacyjny Puls Raport, emitowany w porze Wiadomości TVP1, czyli o godz. 19.30.
Niedzielny program miał się jednak nijak do wcześniejszych szumnych zapowiedzi i w obecnej postaci na pewno nie będzie stanowić zagrożenia dla programu informacyjnego Telewizji Polskiej. Układ Puls Raportu jest nazbyt statyczny i przypomina programy informacyjne sprzed co najmniej 10 lat. Z niewiadomych przyczyn prowadzący program zostali umiejscowieni w punkcie studia, w którym jest najmniej miejsca, co przy dodatkowym statycznym ustawieniu kamery i zbyt bliskim kadrowaniu prowadzącej program Katarzyny Trzaskalskiej potęgowało wrażenie ciasnoty i wręcz klaustrofobicznej atmosfery studia. Na plus niedzielnego wydania przemawia jednak niewielka doza polityki i pomysłowy sposób montażu materiałów reporterskich. O poprawę prosi się jeszcze sposób przedstawiania prognozy pogody. Wprawdzie prowadzący sprawnie i szybko przekazuje prognozę na następny dzień, jednak układ mapa-prowadzący powoduje, iż wielu widzów z postępującą irytacją mogło oczekiwać na odsłonięcie poszczególnych rejonów Polski, niewidocznych za sprawą prowadzącego, który przecież gdzieś w kadrze musiał się zmieścić.