16.06.23, 07:30
Małgorzata Węgrzecka: Jesteśmy ewenementem w skali całej Europy. Świerszczyk ukazuje się nieprzerwanie od 1945 roku
Rozmowa z Małgorzatą Węgrzecką, redaktorką naczelną (od 2008 r.) magazynu dla dzieci „Świerszczyk” (Nowa Era).
Kuba Wajdzik: „Świerszczyk” w tym roku obchodzi 78. urodziny. W jakiej kondycji obecnie znajduje się czasopismo?
Małgorzata Węgrzecka: Magazyn literacki „Świerszczyk” cały czas należy do grupy najbardziej popularnych magazynów dla dzieci. Co miesiąc oferujemy niepowtarzalne i wysokiej jakości treści, by spełnić oczekiwania małych czytelników, którzy są bardzo wymagającymi odbiorcami. Tworzenie takiego magazynu - z autorskimi tekstami, bogato ilustrowanego, z grą planszową lub kartonikową w każdym numerze - wymaga naprawdę wysokich nakładów finansowych. Z drugiej strony zmiany na rynku prasy dotykają nas tak samo jak wszystkich innych wydawców: nieustająco borykamy się choćby z rosnącymi cenami papieru, kosztami dystrybucji, reklamy, czy kurczącymi się portfelami zakupowymi rodziców.
Jeśli mamy świętować 80., 90., a nawet setne urodziny i jeśli chcemy, żeby „Świerszczyk” uczył i bawił kolejne pokolenia, to potrzebne są systemowe zmiany na rynku kultury dziecięcej, która w Polsce, niestety, jest bardzo zaniedbana, także przez instytucje państwowe. Niezwykle ciężko jest otrzymać dotacje wspierające wydawanie pisma takiego jak „Świerszczyk”, a przecież jesteśmy ewenementem w skali całej Europy - magazyn ukazuje się nieprzerwanie od 1945 roku! Nieustająco zachęcamy także do współpracy partnerów komercyjnych, dla których ważna jest społeczna odpowiedzialność biznesu. Aktywne wspieranie kultury dziecięcej przez duże firmy - poprzez sponsoring lub mecenat - mogłoby wypełnić odczuwalne braki w sferze publicznej.
KW: Od momentu debiutu pisma zmieniło się niemal wszystko. Jaki był punkt zwrotny w historii pisma w ostatnich latach?
MW: Nowa Era kupiła magazyn „Świerszczyk” w 2005 roku, a jego obecny kształt i stopniowa odbudowa pozycji rynkowej pisma jest wynikiem całego szeregu strategicznych decyzji. Po pierwsze mogliśmy wykorzystać doświadczenia Nowej Ery z rynku edukacyjnego - wiedzieliśmy jak połączyć zabawę i naukę. Zbudowaliśmy także od nowa cały zespół redakcyjny i zgromadziliśmy wokół magazynu najlepszych polskich pisarzy, poetów, ilustratorów i ekspertów, którzy pomagają tworzyć każdy jego numer.
Od strony handlowej bardzo ważny był dla nas rok 2016, kiedy „Świerszczyk” został wprowadzony do szerokiej dystrybucji w punktach sprzedaży prasy i książek. Dziś pismo można kupić, np. w salonach Empik, kioskach Ruch-u, sieci Relay, Inmedio. Pozwoliło to na dotarcie do nowej grupy odbiorców - wiele osób pamiętało pismo z własnego dzieciństwa, ale nie wiedziało, że „Świerszczyk” nadal się ukazuje.
Duże znaczenie miała dla nas również zmiana harmonogramu wydawniczego - od stycznia 2019 roku „Świerszczyk” zaczął ukazywać się jako miesięcznik, a nie dwutygodnik. Dzięki temu mogliśmy zwiększyć objętość magazynu i zaproponować rodzicom i dzieciom szereg dodatkowych rubryk tematycznych, więcej ciekawych, zabawnych i pięknie ilustrowanych tekstów do wspólnego czytania.
Natomiast od początku 2020 roku skupiliśmy się na rozwoju oferty prenumeraty - zarówno indywidualnej, jak i szkolnej. Prenumeratorzy mogą liczyć, np. na specjalną ofertę cenową, dostęp do serii mądrych i zabawnych książek z najlepszymi tekstami ze „Świerszczyka” oraz dostęp do strefy online, w której prezentujemy unikatowe treści, poszerzające zawartość drukowanego magazynu: kolejne gry edukacyjne, propozycje zabaw i aktywności oraz dodatkowe teksty. Stale uzupełniamy też kontent dla nauczycieli, czyli materiały edukacyjne do pracy z najmłodszymi dziećmi.
KW: Żyjemy w czasach wszechobecnego Internetu i zmian technologicznych, co przekłada się na szereg wyzwań – zwłaszcza dla kontynuatorów dawnej linii programowej pisma. Jakie dzisiaj są największe wyzwania dla „Świerszczyka”?
MW: Choć proces cyfryzacji ciągle postępuje, także w sferze edukacji, podjęliśmy decyzję, że „Świerszczyk” na razie będzie wydawany tylko w tradycyjnej formie papierowego czasopisma. Jesteśmy przekonani, że współczesne dzieci potrzebują dobrej edukacji cyfrowej, a treści dostarczane online mogą być wartościowe, dlatego w „Świerszczyku” podpowiadamy, jak mądrze korzystać z internetu. Cały czas skupiamy się jednak na zaoferowaniu dzieciom jak najlepszego magazynu drukowanego, który daje zupełnie inny rodzaj przyjemności i rozwijającej rozrywki. W świecie przeładowanym bodźcami i treściami cyfrowymi, praca z papierowym magazynem daje wytchnienie i rozwija ważne umiejętności. „Świerszczyk” spełnia trochę funkcję książki, którą można zabrać wieczorem do łóżka, przeglądać i czytać przed snem, stopniowo się wyciszając. Ważną rolę w magazynie odgrywają ilustracje – niektóre z nich opowiadają historie czytelne także dla dzieci, które jeszcze nie umieją składać liter w słowa. Właśnie w druku takie obrazy można podziwiać w odpowiednim formacie, zapewniającym dobry odbiór.
Poza tym „Świerszczyk” oferuje również bardzo ważny trening dla małej motoryki - rozwiązując zadania, dziecko uczy się trzymać ołówek lub długopis, kolorować według kodu, wpisywać litery w okienka, rysować według wzoru, łączyć punkty, stopniować nacisk na papier.
W każdym magazynie jest wkładka z grą planszową – trzeba ją wyjąć, wyciąć żetony i kartoniki, a potem przekonać się, że gra, w której używa się pionków, kostki i kart, daje coś więcej, niż ta cyfrowa. Przede wszystkim – w taką grę można bawić się wspólnie z kimś bliskim, zacieśniając z nim więź.
Naszym największym wyzwaniem jest więc tworzenie takiego magazynu papierowego, który ciągle będzie atrakcyjny dla dzieci.
KW: Jak czas pandemii wpłynął na kondycję „Świerszczyka”? Wiele mediów boryka się z problemami do tej pory…
MW: Paradoksalnie „Świerszczyk” bardzo dobrze poradził sobie w okresie pandemii. W 2020 roku na 18 pism dziecięcych notowanych przez ZKDP, aż 15 zanotowało spadki sprzedaży. Natomiast sprzedaż „Świerszczyka” wzrosła aż o 13 proc. Miało na to wpływ kilka czynników. Przede wszystkim „Świerszczyk” wyszedł naprzeciw oczekiwaniom rodziców i nauczycieli, którzy musieli zaproponować coś dzieciom, stęsknionym za przedszkolem i szkołą. Przydawały się scenariusze lekcji i propozycje zabaw domowych, które nasi eksperci przygotowywali na potrzeby nauki zdalnej. Prowadziliśmy także szereg zwieńczonych sukcesem działań, mających na celu rozwój prenumeraty - w czasie, kiedy większość punktów handlowych była zamknięta, możliwość zdalnego zamówienia magazynu świetnie się sprawdziła.
Skutki pandemii odczuwalne są jednak do dziś i „Świerszczyka” nie omijają problemy, z którymi borykają się inni wydawcy, czyli np. wspomniany wcześniej wzrost kosztów produkcji, mniejsze budżety reklamodawców, czy też problemy finansowe zwykłych rodzin, które muszą ograniczyć wydatki - w tym wydatki na kulturę i rozrywkę.
Okładka najnowszego numeru magazynu "Świerszczyk", fot.: materiały prasowe
KW: Ewa Szelburg-Zarembina, Jan Marcin Szancer, Jan Brzechwa, Wanda Chotomska… „Świerszczyk” zawsze gromadził wybitnych twórców i ilustratorów. Z kim dzisiaj redakcja współpracuje?
MW: Naszymi stałymi autorami są między innymi Małgorzata Strzałkowska, Zofia Stanecka, Melania Kapelusz, Natalia Usenko, Eliza Piotrowska, Grzegorz Kasdepke, Wojciech Widłak, Tomasz Minkiewicz, Rafał Witek – twórcy kochani przez dzieci i niezwykle popularni. Do grona stałych ilustratorów należą: Marcin Bruchnalski (to on tworzy postać zielonego Świerszczyka Bajetana), Ewa Podleś – autorka Ali Kostki, Kacper Dudek – autor czarno-białego Kotka Mamrotka, twórca komiksów o lisie Paskalu – Karol Kalinowski, duet Anita Andrzejewska i Andrzej Pilichowski-Ragno, Ewa Poklewska-Koziełło, Elżbieta Wasiuczyńska, Agnieszka Żelewska, Agnieszka Antoniewicz, Beata Zdęba, Iwona Szczepanik, Anna Gensler, Piotr Nagin, Piotr Rychel, Daniel de Latour, Maciej Trzepałka, Maciej Łazowski i wielu innych wspaniałych. W „Świerszczyku” niezwykłe jest to, że o wszystkie rubryki, także te aktywnościowe, dbają wybitni twórcy.
KW: „Świerszczyk” to już nie tylko jeden magazyn, ale cała rodzina pism. Ile znajduje się obecnie czasopism związanych z marką i jakie są plany ich rozwoju?
MW: Ostatnie dwa lata były dla nas czasem inwestycji i intensywnego rozwoju marki - wprowadziliśmy na rynek aż cztery nowe czasopisma dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, sygnowane brandem „Świerszczyka”.
W styczniu 2021 roku ukazał się pierwszy numer kwartalnika „Świerszczyk. Krzyżówki i Łamigłówki”. Jest to czasopismo zawierające wszelkiego rodzaju zabawy i gry umysłowe - głównie krzyżówki, ale także wykreślanki, rebusy i łamigłówki. Ten tytuł jest drugim po literackim „Świerszczyku” najlepiej sprzedającym się magazynem dla dzieci od Nowej Ery - do grudnia 2022 roku jest również dostępny w prenumeracie, a od początku 2023 roku zmienił się jego cykl wydawniczy - jest dwumiesięcznikiem, a nie kwartalnikiem.
W marcu 2021 ukazał się pierwszy numer kwartalnika “Świerszczyk Reporter” - magazynu przyrodniczego, poświęconego życiu zwierząt i zagadnieniom popularnonaukowym. Natomiast na początku 2022 r. zadebiutowały kolejne dwa nasze czasopisma - „Świerszczyk Labirynty” - magazyn z wciągającymi labiryntami i zagadkami logicznymi oraz „Świerszczyk. Znajdź różnice” - magazyn z rysunkowymi zadaniami ćwiczącymi spostrzegawczość. Oba są kwartalnikami, a każdy numer ma swój temat przewodni.
KW: Jaki dzisiaj największy atut posiada „Świerszczyk”, zwłaszcza na tle innych tytułów?
MW: „Świerszczyk” jest jedynym magazynem literackim dla dzieci na rynku - jedynym, w którym co miesiąc ukazują się oryginalne teksty i ilustracje tworzone przez najlepszych polskich pisarzy, poetów i ilustratorów. Naszych czytelników traktujemy bardzo poważnie. Staramy się dostarczać dzieciom treści na miarę zarówno ich samych, jak i czasów, z którymi przyszło się nam wszystkim mierzyć. Codziennie staramy się podnosić poprzeczkę i pracujemy nad tym, by w każdym z numerów dzieci otrzymały idealnie ułożoną mozaikę przezabawnych tekstów, pięknych ilustracji, wciągających krzyżówek i łamigłówek. I dzieci to doceniają, bo zawsze jest zapotrzebowanie na inspirująco ilustrowane, wciągające opowieści i przytrzymujące uwagę aktywności.
„Świerszczyk” jest częścią wydawnictwa edukacyjnego, więc ten aspekt również pozostaje dla nas bardzo ważny. Zawsze jednak zwracamy uwagę, by edukacja była podana w atrakcyjnej formie i okraszona dużą dawką humoru. Stąd też w każdym numerze znajdują się labirynty, krzyżówki, zabawy logiczne, wyszukanki, proste działania matematyczne czy szukanie różnic.
KW: Zajrzyjmy na chwilę na kolegium redakcyjne. W jaki sposób wybieracie tematy do poszczególnych numerów, i jaki wpływ na zawartość mają sami czytelnicy i ich rodzice?
MW: Każdy numer ma swój temat przewodni, związany np. z przyrodą, ważnym wydarzeniem, porą roku, emocjami, zjawiskami, środowiskiem geograficznym. Tematy dobieramy podczas redakcyjnych burz mózgów, konsultujemy z autorami, często sięgamy po opinię psychologa dziecięcego. Rozmawiamy z dziećmi, sprawdzając, czy proponowane aktywności są dla nich atrakcyjne i zrozumiałe.
Wsłuchujemy się też w głosy dorosłych, z którymi mamy kontakt dzięki poczcie elektronicznej, profilowi na Facebooku, korespondencji podczas licznych świerszczykowych konkursów. Pytamy też rodziców, jak przebiegały rodzinne spotkania przy planszy, bo przecież integralną częścią każdego numeru jest gra planszowa lub kartonikowa, związana z tematem przewodnim magazynu – ona także jest najpierw testowana.
Natomiast, gdy w redakcji zapadnie decyzja, jakie mają być tematy następnych numerów, zamawiamy u autorów teksty. Potem powstają do nich ilustracje, na które zawsze czekamy z niecierpliwością, bo twórcy często zaskakują nas niezwykłymi pomysłami i swoją interpretacją tekstu. Mamy szczęście pracować z ludźmi, którzy tworzą jak dorośli, ale w swojej wyobraźni potrafią być równie pomysłowi jak dzieci.
KW: „Świerszczyk” zamieszcza na swoich łamach również reklamy. Czy przekaz marketingowy podlega specjalnej regulacji, aby były to tylko tzw. bezpieczne reklamy?
MW: Tak, zdecydowanie zwracamy uwagę, by reklamy publikowane na łamach „Świerszczyka” były bezpieczne dla dzieci. To samo dotyczy także treści reklamowych pojawiających się na profilu magazynu na Facebooku - wszystkie muszą być zaakceptowane od strony merytorycznej przez redakcję. Podobnie jest z patronatami magazynu - zanim podejmiemy decyzję o tego typu współpracy, np. z wydawcą danej książki, po prostu sami ją czytamy i w gronie redakcyjnym podejmujemy decyzję, czy chcemy ją polecić naszym czytelnikom. Nie reklamujemy niezdrowej żywności (w tym słodyczy), czy zabawek militarnych. Jesteśmy za to otwarci na współpracę z organizatorami wydarzeń kulturalnych przeznaczonych dla rodzin z dziećmi, przygotowaliśmy również specjalne formaty reklamowe dla branży turystycznej, cały czas aktywnie współpracujemy z wydawcami książek dla dzieci, dystrybutorami filmowymi, czy też wybranymi producentami zabawek kreatywnych i materiałów artystycznych i piśmienniczych. We współpracy z naszymi partnerami organizujemy konkursy dla dzieci, polecamy wybrane przez nas książki i filmy, rekomendujemy ciekawe miejsca na mapie Polski. Zawsze jednak pilnujemy, żeby materiały reklamowe czy promocyjne zajmowały ściśle określoną przestrzeń magazynu - nie mogą przeważać nad treściami redakcyjnymi.
KW: Jakie są najbliższe plany wydawnictwa dotyczące rodziny „Świerszczyka”?
MW: W tej chwili intensywnie pracujemy nad uruchomieniem nowego kwartalnika przeznaczonego głównie dla starszych przedszkolaków „Świerszczyk. Rysuj krok po kroku”. Pierwszy numer magazynu ma się ukazać na początku 2024 roku. Dzięki zabawnym i mądrym aktywnościom, związanym z rysowaniem i kolorowaniem, magazyn ma pomagać dzieciom rozwijać małą motorykę, trenować koordynację oko-ręka, ćwiczyć koncentrację i oczywiście rozwijać wyobraźnię. To będzie piękne, mądre i po brzegi wypełnione humorem czasopismo. Na pewno przyniesie dzieciom wiele radości. Jak zresztą każde z czasopism z naszej Świerszczykowej rodziny.
KW: Dziękuję za rozmowę.
Małgorzata Węgrzecka
Redaktorka naczelna (od 2008 r.) wydawanego przez wydawnictwo Nowa Era magazynu dla dzieci „Świerszczyk”, pisarka. Wcześniej współpracowała też z „Ciuchcią”, „Tiną” czy „Pentliczkiem” (sekretarzyni redakcji). Z wykształcenia filolożka języka polskiego. Dla dzieci napisała, m.in. trylogię detektywistyczno-magiczno-przygodową „Żółty Smok & Żółty Smok” i picturebook „Kotek Mamrotek i regulator chęci”, dla dorosłych dzieci wymyśliła i współtworzyła „Leksykon fantastyki”.
Komentarze