04.04.23, 17:30
Otomoto promuje usługi do finansowania Otomoto Pay
Otomotorusza z komunikacją pierwszej zintegrowanej z platformą motoryzacyjną, kompleksową usługą do finansowania – Otomoto Pay.
Kampania promująca Otomoto Pay jest obecna od 1 kwietnia br. w kanałach digital i radiu. Jej bohaterowie to trzy pary klientów przełamujących własne przekonania, o tym, że nie stać ich na wymarzone auta. Okazuje się, że dzięki usłudze Otomoto Pay mogą poznać rynkową wartość auta i bardzo szybko sfinansować wybrany pojazd. Otomoto Pay umożliwia zapoznanie się z jego historią co jest szczególnie ważne przy zakupie samochodu używanego. I to wszystko poprzez jedno zintegrowane narzędzie. W wyborze i zakupie pomaga im sama aplikacja, która pojawia się z rozwiązaniem w momencie zawahania bohaterów. Całość jest podana w lekkiej formie, doprawionej szczyptą humoru sytuacyjnego.
„Przygotowaliśmy kampanię komunikacyjną platformy fintech, która dzięki kompleksowej usłudze w jednym miejscu, pozwala kupić wymarzone auto. W komunikacji skupiliśmy się na podkreślaniu największych korzyści usługi. Dzięki Otomoto Pay, klienci sprawdzą historię pojazdu, jego średnią rynkową wartość, mogą otrzymać ofertę finansowania i wyjechać z placu wymarzonym pojazdem” – mówią Magda Kramer, Senior Art Director i Quentin Carenzo, Senior Copywriter z Saatchi & Saatchi.
Na potrzeby działań komunikacyjnych stworzono trzy spoty 15 sekundowe do internetu oraz 30- sekundową radiówkę. Przygotowano też sesję zdjęciową i specjalne formaty do kanałów digitalowych, w tym na platformy Meta, YouTube i TikTok.
Agencja Saatchi & Saatchi odpowiada za strategię i ideę kreatywną, agencja mediowa Mindshare zajęła się strategicznym planowaniem i zakupem mediów. Za produkcję i postprodukcję spotów odpowiada dom produkcyjny Lucky Luciano. Spoty wyreżyserowali Quentin Carenzo i Magda Kramer z Saatchi & Saatchi.
Aktualnie nie mamy ofert pracy.
Dodaj swoją ofertęKonferencja Digital Gamechangers — Harbingers Data: 3 października 2024 Miejsce: Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie.
Komentarze