22.05.17, 23:33
24 godziny z rekordem
21 maja br. program informacyjny „24 godziny” (NOWA TV) osiągnął rekordowe wyniki zarówno w grupie komercyjnej, jak w grupie wszystkich badanych. To wydanie oglądało ponad 105 tys. widzów, a jego udział w grupie komercyjnej wyniósł 2,04 proc. (dane: NAM).
Wyemitowane 21 maja wydanie „24 godzin” odnotowało najwyższy w historii udział w rynku telewizyjnym 2,04 proc. (SHR%) wśród widzów w wieku 16-49 lat. W grupie tej program oglądała rekordowa liczba ponad 80 tys. osób (AMR). Wśród wszystkich badanych „24 godziny” także odnotowały rekord. Udział programu w rynku telewizyjnym wyniósł 0,99 proc. (SHR%), a widownia – 105 062 osób AMR.
„Wczorajsze wyniki potwierdzają, jak ogromny potencjał ma nasz program. Przyjęliśmy inną koncepcję robienia informacji. Udowadniamy, że polityka nie musi zajmować pierwszego miejsca w szpieglu, jesteśmy blisko ludzi i ich spraw. Nasi prezenterzy nie są sprowadzeni do roli ‘odczytywaczy’ kolejnych informacji. Przeciwnie, prowadzenie przez dwoje dziennikarzy sprzyja naturalnej interakcji i skraca dystans do widza” – mówi Tomasz Sygut, redaktor naczelny newsów i publicystyki Nowej TV. „’24 godziny’ to program, który wyróżnia się także formą. Stawiamy na barwne grafiki i animacje: tylko w naszym studio spadł deszcz, rozsypało się konfetti, w mroźne dni „pękły” ekrany a w święta Mikołaj rozdawał prezenty. Często słyszymy od widzów: ‘lubimy was, bo jesteście inni’. I o to właśnie nam chodziło” – dodaje Sygut.
Serwis informacyjny „24 godziny” korzysta z potencjału całej Grupy ZPR Media, współpracując z newsroomem Grupy Radiowej Time (Radio ESKA, Radio Vox FM, Radio WAWA, Eska Rock, Radio Plus) oraz z redakcją „Super Expressu”. Skład zespołu informacyjno-publicystycznego tworzy kilkunastu dziennikarzy pracujących w Warszawie oraz blisko 100 reporterów w całej Polsce. „24 godziny” prowadzą: Beata Tadla, Joanna Dunikowska, Marek Czyż i Jarosław Kulczycki.
Konferencja Digital Gamechangers — Harbingers Data: 3 października 2024 Miejsce: Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie.
Komentarze