06.07.07, 16:38

POPloty

Budujemy V medialną RP. Prawdę wywlekamy na światło dzienne. Tym razem m.in. zajmujemy się odkryciami, wcieleniami, gusłami i innymi rozrywkami przeciętnego Polaka. Ujawniamy również statystykę Gosiewa Północnego, a także zachwycamy się nad nową propozycją programową Eski Kraków...
Miniony tydzień przyniósł nam nie lada odkrycia, okazało się bowiem, że nasza państwowość liczy 100 lat więcej niż dotychczas sądzono. Pierwsza stolicą nie było jakieś tam Gniezno (a już tym bardziej Toruń), a pobliski Giecz. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie negacja odkryć przez Jego Wysokość Mistera Edukacji. Powodem negacji jest źródło publikacji naukowej, jakim stała się Gazeta Wyborcza. Nasze pacholęta nadal uczyć się więc będą o Lechu, Czechu i Rusie którzy rozeszli się w swoją stronę, w tym jeden do Gniezna. A na zjeździe w pierwszej, jedynie słusznej stolycy, na obiad podano szaszłyki z mamutów.

Kolejnym odkryciem, są nowe wcielenia szatana, który stara się zniweczyć dzieło powstania najjaśniejszej IV RP. Szatan ukrywa się pod buźkami dziennikarzy, szczególnie tych, którzy stoją tam, gdzie stało ZOMO, którzy należą do układu rozbijającego jasne słońce najjaśniejszej. Obecna sytuacja wróży więc Fakty mające nadejść po obowiązkowym (p)oślim urlopie. Będziemy teraz lustrować diabły.

Diabły i tematy pokrewne (np. gusła) zaczynają być wyraźnie na czasie. W najnowszym programie informacyjnym nadawanym późnym wieczorem w Telewizji Vszystkich PiSiorów, są i przewidywania najbliższej przyszłości wyczytywane z gwiazd, niewyjaśnione dotąd zaburzenia (w pierwszym odcinku omówiono lunatykowanie), ale również i tematy pozaziemskie - w pierwszym odcinku UFO, co diabłów w najbliższych wydaniach nie wyklucza. Lustracja sił ciemności więc coraz bliżej, tym bardziej, że polowanie na czarownice trwa już od dawna.

Nie lada statystyką może się pochwalić Gosiewo Północne. Są takie dni w tygodniu, gdzie z expressowych usług korzysta nawet 80 pasażerów. Ale są dni, gdzie ludziska nie są wdzięczne Edgarowi i ledwo 25 chłopa wsiada i wysiada. I to kolejny przykład, kiedyt władza się stara, a naród jest niereformowalny.

Po latach poszukiwań, tygodnik „Polityka” odnalazł pracę doktorską Lecha Kaczyńskiego. Okazało się, że nie wadząc nikomu, spokojnie leżała sobie zakurzona na strychu. Jak mówią znawcy tematu, praca jest bardzo przeciętna i nie ma akurat czym się chwalić . Skoro zagubiony doktorat się odnalazł, to może w tym pędzie i zagubiona, jeszcze z niewyschniętym atramentem, praca magisterska Aleksandra się odnajdzie?

W krakowskiej Esce słuchacze mają przyjemność słuchać więcej warszawskiej lokalności. To taki „trynd”. W ramach eksperymentów w ubiegłą sobotę Eska nadała zamiast „krakowskiej lokalności” blok pięciominutowej ciszy. I tym samym w końcu program był lekki, łatwy i przyjemny.

**************************************
I Ty możesz zostać POPlotowcem!
Ciekawe zdjęcia, zarejestrowane wpadki (zarówno w TV, radiu, prasie czy internecie), które zostaną nam dostarczone i które wykorzystamy, ich autorzy otrzymają film na płycie DVD lub książkę. Materiały prosimy nadsyłać na adres: redakcja(at)mediafm.net z dopiskiem POPloty.
**************************************

Z archiwum POPlotów: 16 lipca 2004 r. [TM 198]

Naczelny szef wszystkich policjantów wydał specjalne instrukcje na wypadek przypadkowego napotkania pijanego posła, sędziego lub dyplomaty, którzy (jak to zwykle w takich sytuacjach bywa) nie tyle jadą, ile starają się kierować pojazdem mechanicznym. Policjant takowych osób zatrzymać nie może – i to nie ze względu na znajomości wyluzowanego jegomościa w starostwie, wojewodzostwie czy też burdelu za rogiem. Po prostu takie są przepisy…
Według wytycznych imć Komendanta, policjant zatrzymujący do kontroli i wyczuwający procenty u wyżej wymienionych osób, powinien zakazać dalszej jazdy i oddać kluczyki osobie trzeźwej. Jeżeli takowej nie ma w pobliżu, policjant może zażądać kluczyków, tyle, że wcale nie musi ich dostać. Jeśli ich nie dostanie, to może zablokować samochód radiowozem, blokadą na koła lub… własnym ciałem. Być może zatem do drogówki niebawem zaczną przyjmować bardziej rosłych kandydatów(-tki), no bo przecież trzeba chłopa (baby) żeby zablokować takiego mercedesa klasy S. Swoją drogą proponujemy zmianę prawa na bardziej życiowe i wyrównujące szansę wszystkich obywateli ze stróżami prawa. No, ale przecież panowie z Wiejskiej sami na siebie bicza kręcić nie będą…

Ale ukręcić może miłościwie nam panujący premier Belka. Przynajmniej w pewnym stopniu. Chodzi mianowicie o likwidację ulg i przywilejów dla „VIP-ów” w służbie zdrowia. Skończą się zatem osobne sale z telewizorem, zamawianymi posiłkami i pielęgniareczką w kusym fartuszku. Może jak teraz „VIP-owie” postoją w kolejce o 4 (słownie: cztery) miejsca do gastrologa, to może spowodują, że i my i inni płacący ciężkie daniny na „zdrowie” umierać pod szpitalem zmuszeni nie będziemy.

Nowym dyrektorem telewizyjnej Jedynki został mało znany Maciej Grzywaczewski. Chce na antenę wprowadzić ambitne programy, które będą spełniac MIŚje tefałpe. Dla osób, które nowego wodza Jedynki nie kojarzą, podpowiadamy, że Maciej jest wybitnym producentem znanym ostatnio z najbardziej ambitnego programu pod słońcem właśnie w tefałpe Łan – « Od przedszkola do Opola ». Różne są pojęcia ambicji i MIŚji...

Tymczasem na celowniku medialnym jest ostatnio Kubek Sobieniowski – jeszcze TVN, wkrótce stacja ze słoneczkiem (FOX SUN). Chlapnął zupełnie niekontrolowanie, że cieszy sie z propozycji, jaką Lis mu złożył i w ogóle, ogóle (czytaj : podlizywanie na ekranie). Chlapał na prawo i lewo, i sprawa się rypła, bo zainteresował się sam TVN. Lis ma podpisany kontrakt, który zabrania mu zatrudniania się do końca wakacji 2004. Teraz Kubek się tłumaczy, że to taki skrót myślowy... Jak Lis będzie musiał zapłacić równowartość 6 swoich ostatnich pensji, to czarno widzimy przyszłość Sobieniowskiego... No chyba, że Lis ma gest, a wiadomo nie od dziś, z czym kojarzą się lisy...

Wieści z salonów. Michał Chojnicki nie chce być Michałem Chojnickim w « Klanie ». Ewa Bem trochę przytyła, a Ich Troje ledwo sprzedaje swoją ostatnią płytę. Podobno Smoktunowicz zostaje w Polsacie dlatego, że jest koleżanką żony Lisa. Jola z państwowego szklanego okienka podobno dalej kręci z wybitnym politykiem lewicy. A lwy i lwice spokojnie biegają po Warszawie. No i jakoś się kręci...

Podobno Polska jest jedynym krajem, który może się pochwalić morzem na północy i górami na południu. Jak podpowiadają prawa logiki, nad morzem mamy obecnie 17 stopni, zaś w zimie pojedziemy do Białki Tatrzańskiej poopalać buźki i inne części również przy 17-stopniowym słoneczku. Póki co życzymy zdrowego zażywania jodu i orzeźwiającej brrryzy z północy.

Komentarze

Subskrybuj RSS: rss
Oferty pracy

Aktualnie nie mamy ofert pracy.

Dodaj swoją ofertę
Polecamy
Konferencje

Zapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.

Konferencja Digital Gamechangers — Harbingers Data: 3 października 2024 Miejsce: Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie.