25 lat temu skończyła się w Polsce cenzura
- Władze PRL-u stosowały "dwójmyślenie" - w konstytucji była zapisana wolność słowa, a w praktyce jej w ogóle nie było. Wówczas do publicznego obiegu nie mogła przedostać się żadna nieskontrolowana przez cenzora myśl - wspominał Jan Dworak w 25. rocznicę likwidacji cenzury w Polsce.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji mówił w radiowej Jedynce, że choć dziś może to się wydawać absurdalne, to jeszcze ćwierć wieku temu polskie władze miały ambicje kontrolowania całości życia społecznego. Jan Dworak podkreślił, że cenzura ta miała charakter prewencyjny i totalny.
Szef KRRiT przypomniał, że w czasach PRL-u cenzura byłą formą represji, a cenzorzy złamali wiele karier. - Jeśli dziennikarz zbyt dużo miał artykułów, w które ingerowała cenzura, to jemu po prostu ograniczano możliwość publikacji - mówił. Dworak zaznaczył, że to ograniczenie miało czasem całościowy charakter - danej osobie w ogóle zabraniano wydawania czegokolwiek. Gość Jedynki wspomniał też o tak zwanych "zapisach na kogoś", zabraniających na przykład pisania czy pojawiania się na wizji.
Skwer w Warszawie przy ulicy Mysiej, w miejscu, gdzie mieściła się centrala Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, nazwano w wolnej Polsce "Skwerem Wolnego Słowa". W tym miejscu znajduje się też memoriał i tablica informacyjna, przypominająca, czym była PRL-owska cenzura.
Komentarze