06.03.15, 00:14
Marcin Makowski: O historii można mówić z pasją
Z Marcinem Makowskim, dziennikarzem, marketingowcem oraz twórcą projektu "II wojna światowa jakiej nie znacie" rozmawia Kuba Wajdzik.
Kuba Wajdzik: Zawsze mam wątpliwości, czy Facebook nadaje się do przekazywania wartościowych i ciekawych rzeczy... A w przypadku „II wojny światowej jakiej nie znacie" - największego profilu o historii XX wieku na Facebooku” te wątpliwości znikają…
Marcin Makowski: Dzięki, bardzo miło słyszeć takie słowa. Ja też przez pewien czas miałem podobne wątpliwości, dopóki nie zacząłem na Facebooku stosować większej selekcji. Z lakonicznością i niskim poziomem merytorycznym social media jest trochę jak z mitem, że na YouTube znajdziesz tylko filmy z kotami i nastolatków, którzy zamiast grać w piłkę z kolegami, komentują Minecrafta. Facebook to medium jak każde inne. Samo w sobie jest neutralne, ale poprzez pewne ograniczenia premiuje konkretne formy komunikacji. Jeśli dłuższe treści słabo się sprzedają, a ludzie wolą oglądać śmieszne zdjęcia - siłą rzeczy takich materiałów jest więcej. Bynajmniej nie sprawia to, że na Facebooku nie mogą kwitnąć merytoryczne dyskusje, nie ma miejsca na publicystykę, naukę, kulturę. Ewolucja mediów społecznościowych pokazuje, że traktujemy je trochę jak cały internet w pigułce: zastępują nam fora, czaty, RSS. Dostarczają rozrywkę, zaspokajają głód informacji. Oczywiście tych drugich jest mniej. Prawie trzy lata temu dostrzegłem tę lukę, a ponieważ jestem z wykształcenia historykiem, pomyślałem, że można połączyć przyjemne z pożytecznym: lekką formę z ciekawą treścią.
Zostałeś dostrzeżony i doceniony przez branżę. Pojawiasz się w rankingach osób, które szturmem zdobyły Internet… To przeszkadza w pracy, czy jednak jeszcze bardziej zobowiązuje?
W pracy mogą przeszkadzać brak motywacji, irytujący współpracownicy, nieuczciwy szef, upał, złe zarobki, nuda. Ostatnią rzeczą jaka przeszkadza, jest docenienie ;) Jeśli jednak mam być szczery, to o czym piszesz nie siedzi mi z tyłu głowy kiedy jem śniadanie i zasypiam. Od "gwiazd internetu" dzielą mnie lata świetlne, jeśli coś się udaje i ktoś może czerpać z mojej pracy pożytek - świetnie. Pracuję, bo to sprawia mi frajdę. A jeśli ja się tym bawię, jest duża szansa, że inni również. Ciągłe podnoszenie sobie poprzeczki to jedyne zobowiązanie, jakie czuję.
Od kilku dobrych lat w Polsce obserwujemy coraz większe zainteresowanie historią. Z czego wynika ten trend? To często - zwłaszcza w aspekcie II wojny światowej - nie są lekkie tematy...
Dziwimy się zainteresowaniem historią, bo daliśmy sobie wmówić, że jesteśmy niewymagającym i prostym w obsłudze społeczeństwem. Wystarczy nam serial wieczorem, fakty podane na tacy i ciepła woda w kranie. Na szczęście, pomimo raczej miernego poziomu nauczania historii w polskich szkołach, coraz więcej młodych ludzi zaczyna na własną rękę interesować się tą tematyką. W historii szukają swojej tożsamości, odpowiedzi na nurtujące ich pytania o genezę różnych sporów, których czują się spadkobiercami. W PRL'u nie można było zbyt dociekliwie pytać o losy żołnierzy AK po wojnie, Katyń był tematem tabu - nawet Średniowiecze przedstawiane było przez pryzmat marksistowskiej walki klas. Nie dziwię się, że dzisiaj ludzie nadrabiają te zaległości. To bardzo dobra informacje. Ten kto zna swoją historię, uniknie powtarzania dwa razy tych samych błędów. A to w dzisiejszych czasach umiejętność deficytowa.
Jaki jest klucz do sukcesu w przypadku największego profilu o historii XX wieku na Facebooku?
Na pewno nie ma jednego klucza do sukcesu. Złożyło się na to wiele czynników - luka tematyczna, moje wykształcenia - a więc umiejętność wynajdywania niebanalnych zganień, dobre relacje z innymi portalami historycznymi takimi jak Histmag.org, które w kluczowym momencie zarekomendowały "II wojnę...". Z czasem, dzięki sponsorom mogliśmy organizować konkursy z nagrodami, co przyniosło profilowi spore powodzenie. Ze wszystkich tych czynników najważniejsi byli jednak ludzie, którzy stworzyli tą społeczność. Pełni pasji, wiedzy i chęci do dyskusji. Dzięki pomocy mojego kolegi, Pawła Piętki, całość zaczęła się błyskawicznie rozwijać. Przez prawie dwa lata dodawaliśmy dwa posty dziennie, codziennie. To było kapitalne, intensywne doświadczenie.."
Jak wygląda praca nad materiałami, które pojawiają się w serwisie oraz na profilu?
Kiedyś pracowałem intensywniej, pisałem teksty, dokonywałem dosyć krytycznej selekcji. Dzisiaj jest już o wiele łatwiej, posiadam bardzo duże archiwum zdjęć, kontaktów, inspiracji. Mówiąc w dużym skrócie: stara się publikować tylko to, co faktycznie mnie intryguje. W większości przypadków ta prosta metoda się sprawdza. Jeśli chodzi o najpopularniejsze tematy, są to militaria, broń pancerna oraz tzw. "polski czyn zbrojny", czyli udział naszych rodaków na frontach II wojny światowej.
Co stanowi największą trudność przy pracy nad serwisem i profilem?
W obecnej chwili po prostu brak czasu. Od roku prowadzę własną firmę, stale współpracuję z Onetem, zajmuję się marketingiem. Materiałów jest zawsze aż nadto, historia to wręcz studnia bez dna. O to akurat się nie boję.
Jakie są najbliższe plany związane z serwisem i profilem na Facebooku?
Chciałbym znaleźć kogoś, kto mógłby kontynuować ten projekt i wziąć za niego współodpowiedzialność. Tak czy inaczej, nawet gdybym takiej osoby nie znalazł, po godzinach będę robić to, co robię. Historia to moja pasja, a jeśli można dzielić się pasją z innymi, warto to robić nawet kosztem czasu wolnego. Nieśmiało jednak dodam, że od dłuższego czasu myślę o otworzeniu sklepu z koszulkami o tematyce historycznej. Kto wie, może w najbliższym czasie będę mógł się pochwalić pierwszymi projektami.
Dziękuję za rozmowę.
Marcin Makowski
Dziennikarz, specjalista ds. social media oraz marketingu, a także felietonista w Onet Autorzy, gromadzącego ciekawe oraz opiniotwórcze osobowości świata mediów i blogosfery. Szef portalu DziwnaWojna.pl oraz projektu "II wojna światowa jakiej nie znacie" - największego profilu o historii XX wieku na Facebooku. Dziennikarz Onetu, wcześniej publicysta i wydawca portalu DEON.pl. Współpracuje z wieloma firmami w zakresie kreowania wizerunku w sieci. W swoim dorobku ma dziesiątki artykułów, tom wierszy oraz liczne publikacje naukowe. Doktorant Polskiej Akademii Nauk.
Aktualnie nie mamy ofert pracy.
Dodaj swoją ofertęDo zdobycia jeden egzemplarz książki.
Zapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.

Pierwsze zestawienie Nielsen Gauge w Polsce: na telewizorach wciąż dominuje linearna TV

"Siła kłamstwa", reportaż Piotra Świerczka. Zobacz reportaż z programu "Czarno na białym" (TVN24)
Komentarze