28.04.06, 01:26
Wyd. z TM nr 291
"Elle"
AGATA MŁYNARSKA, prezenterka telewizyjna: "Czy to dobrze, że moi partnerzy wprowadzali sie do mnie? Myślałam o tym, że dom powinien być spokojną przystanią, że powinnam go chronić przed burzą, jaka jest fakt pojawienia się w nim obcego mężczyzny. Ale okazało się, że tak się nie da., kiedy jest się osobą publiczną. Miałam przesiadywać po restauracjach? Lepiej zabrac dzieci i pojechać na wakacje. A poza tym ja nie miałam romansów. Jestem osobą nie na romansowanie, ale na życie. Jestem monogamistką i jeśli decyduje sie na jakiś związek, to całkowicie sie mu poświęcam."
"Viva"
AGNIESZKA FITKAU-PEREPECZKO, aktorka, modelka: "Pracowałam w restauracjach: robiłam zdjęcia klientom, którzy mogli je później ode mnie kupić. Fotografowałam też imprezy: wesela, chrzciny, wieczorki tańcujące... Żeby sprzedać zdjęcia, musiałam siedzieć w holu restauracji i czekać nieraz nawet do drugiej w nocy. Czasem wpadała jakaś chińska mafia... Kiedyś, na moich oczach, zwarło się dwóch Wietnamczyków: kilka sekund później jeden z nich leżał z dziurą w brzuchu. Te początki były naprawdę straszne: tak w tyłek nie dostałam jeszcze nigdy! Prawdziwa szkoła życia - ale egzamin zdałam. Ze wspólnikiem kupiliśmy dom, ale nie mieliśmy za co go ogrzać. Wieczorem kładłam się więc do lodowatego, wilgotnego łóżka, a rano wstawałam do łazienki, w której temperatura nie przekraczała 3 stopni. Na szczęście później pojawiło się w moim życiu trochę słońca: nabrałam pewności siebie, podszlifowałam język. Zagrałam nawet w kilku serialach."
www.m-jak-milosc.pl
MAREK KONDRAT, aktor: "Wkurza mnie narodowość rozumiana jako poczucie wspólnoty, strasznie fałszywe moim zdaniem. Dziesiątki placyków imienia Jana Pawła II, które są brudne, zapaskudzone przez psy i gołębie, które się rozświecają milionami świec, natomiast dalej pozostają nieposprzątane. Nic z tego nie wynika. Tak samo jak z chęci trzymania się za ręce i ustawiania się w wymyślonym pokoleniu JP II."
"Polityka"
KAZIMIERA SZCZUKA, krytyk literacki, feministka: "Lubię oglądać dokumenty na "Discovery" albo w "Canal+", ale nie te o budowie statków czy rosyjskich czołgów, lecz polityczno-społeczne, na przykład o dekolonizacji Indii, historii syjonizmu albo reżimie Pinocheta w Chile. Poza tym jeśli chodzi o wizytowanie moich różnych programów, to zawsze potrzebuje porady przyjaciół, bo sama niewiele oglądam. Na przykład nie oglądam "Kuby Wojewódzkiego", skądinąd niesłusznie, bo jego program ma najgorsza opinię u tych, którzy znają go tylko ze słyszenia."
"Press"
ALICJA BACHLEDA-CURUŚ, aktorka: "Moje nazwisko wzbudza zainteresowanie. Ciągle tłumaczę, że dodany do niego przydomek nie oznacza napisanej z błędem"córusi". Pochodzi od słowa "cuchraty", czyli kędzierzawy. Takie włosy mieli moi przodkowie i dlatego nazywano ich "cuchrucie". Bachledowie to jeden z najstarszych rodów góralskich. Pracowici, odważni, rodzinni. Jestem bardzo związana z rodziną mojego taty. Wychowałam się w Krakowie, a stąd do Zakopanego blisko."
"Twój Styl"
Aktualnie nie mamy ofert pracy.
Dodaj swoją ofertęDo zdobycia jeden egzemplarz książki.
Do zdobycia jeden egzemplarz książki.
Zapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.
Komentarze