Ks. Małkowski: Prostytutek w mediach mamy dużo

Zdaniem ks. Stanisława Małkowskiego podporządkowanie dziennikarzy sugestion redaktorów naczelnych to swoista prostytucja. „Nigdy z k*** nie będę w aliansach” – kwituje duchowny w rozmowie ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy Katolickich.

W nagraniu, które pojawiło się na stronach SDK można usłyszeć, komentarz ks. Stanisława Małkowskiego w odniesieniu do wydarzeń, do jakich doszło podczas tegorocznej pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Poturbowanie dziennikarki telewizji Polsat to zdaniem ks. Małkowskiego efekt prowokacji, która była „wymierzona przeciwko pielgrzymom i przeciwko przekazowi, który był do nich kierowany”. I choć jak dodaje sprawy nie zna, to opierając się na informacjach „oficjalnych” oraz doniesieniach częstochowskiej policji twierdzi, że „odpowiedzialność za to ponoszą prowokatorzy (dziennikarze – przyp. red.). Reakcje prowokowanych były uprawnione, nie były to rekacje nienawistne”. W swojej wypowiedzi ks. Małkowski dziennikarzy Polsatu określa mianem "funkcjonariuszy Polsatu".

Wypowiedź ks. Stanisława Małkowskiego wzbudza kontrowersje przede wszystkim ze względu na słowa, które padają chwilę później. Odnoszą się one do zachowań dziennikarzy, którzy działają według wskazówek swoich przełożonych. Zdaniem duchownego należy określić to mianem prostytucji. „Jest to sprawa tego, co się określa jako najstarszy zawód świata, czyli sprawa prostytucji. Jest prostytucja fizyczno-seksualna. Jest prostytucja polityczna. Jest prostytucja duchowa. Są różne formy prostytucji, ponieważ prostytucja wiąże się z pewnym wynagrodzeniem, z pewnym zarobkiem, więc są ludzie, którzy zastanawiają się, czy opłaca im się być prostytutką w tym czy innym sensie (...). I takich prostytutek mamy w mediach bardzo dużo" – tłumaczy ks. Małkowski, który swój wywód kwituje parafrazą tekstu Juliusza Słowackiego. „No i wtedy trzeba przypomnieć sobie słowa Pieśni Konfederatów Barskich: nigdy z kurw... nie będę w aliansach” – dodaje kapłan.

Ks. dr Bolesław Karcz, prezes stowarzyszenia, którego portal Onet.pl poprosił o komentarz w tej sprawie zdaje się trywializować wypowiedź ks. Małkowskiego. Przyznaje co prawda, że język kapłana jest bardzo ostry, jednak sugeruje, aby stwierdzenie "kurw..." potraktować jako figurę stylistyczną. „To licentia poetica w wersji hard, która nie powinna się zdarzać, ale wobec dzisiejszego języka polityków i dziennikarzy udziela się niemal wszystkim” - mówi w rozmowie z Onet.pl szef SDK.