TV Puls – będzie coraz lepsza
TV Puls wprowadzi w przyszłym roku nową ramówkę i może zmienić nazwę. Z marginesowej stacji może wyrosnąć poważny gracz.
Udziały rynkowe Telewizji Puls mieszczą się w granicach błędu statystycznego, ale wkrótce może się to zmienić. Dzięki pieniądzom i know-how inwestora, czyli News Corp.
Nie mamy limitu wydatków. Mamy zbudować dobrą telewizję, która osiągnie sukces i spełni oczekiwania obu akcjonariuszy - mówi Dariusz Dąbski, szef rady nadzorczej TV Puls.
Nieograniczone możliwości finansowe ma niewiele graczy na rynku, ale w Telewizji Puls jest bardzo dużo do zrobienia. Stacja - zatrudniająca kilkanaście osób - ma roczne przychody rzędu kilku milionów złotych, a jej zasięg techniczny sięga zaledwie 17 proc. Na razie szefowie stacji stawiają na program, który pomoże im zbudować silną markę.
Uatrakcyjnieniem programu zajmuje się zarząd i skutki tych działań zobaczymy po nowym roku - twierdzi Dariusz Dąbski.
Na razie stacja przeprowadza się do nowej siedziby przy ul. Chełmskiej i przejmuje produkcję programów od związanej z Polsatem firmy Antena 1. Do tej pory była praktycznie całkowicie uzależniona od firm powiązanych ze stacją Zygmunta Solorza. Ale krajowi producenci programów telewizyjnych mówią, że TV Puls prowadzi z nimi rozmowy o zakupie programów. I to najlepszych.
Podejście osób reprezentujących TV Puls, które rozmawiają o programach z najwyższej półki, jest bardzo poważne. Sądzę, że inwestują, licząc na to, że otwarcie cyfrowe w Polsce nastąpi szybciej, niż się spodziewamy. Wskazuje to też na działania budujące mocny brand - twierdzi Tomasz Kurzewski, prezes ATM Grupa.
Telewizja Puls chce też czerpać z biblioteki News Corp., co pozwoli jej na rozpowszechnianie na antenie światowych hitów, które w Polsce mogą mieć równoczesną premierę. To może dać stacji kolejną przewagę nad konkurentami.
Od inwestora strategicznego bardziej oczekujemy know-how niż pieniędzy. Dlatego za sprawy produkcyjne odpowiada Lewis Robertson, bardzo doświadczony menedżer od lat związany z News Corp. - mówi Dariusz Dąbski.
Stacja zapewnia, że zachowa społeczno-religijny charakter. To okaże się na początku przyszłego roku, gdy na antenie pojawi się nowa ramówka. Wraz z ramówką stacja może wprowadzić nową nazwę.
Nie wykluczamy zmiany nazwy, jeżeli będzie to marketingowo uzasadnione. Z jednej strony, Telewizja Puls to dzieło, które od lat nie może się rozwinąć, ale z drugiej - mamy nadzieję, że wszystkich widzów przekonamy do każdej nazwy, a przede wszystkim koncepcji programowej. Takie możliwości stwarza nowy inwestor - mówi Zdzisław Dzido, prezes TV Puls, w wywiadzie opublikowanym na stronach internetowych stacji. Ponadto w bliższej lub dalszej przyszłości może dojść do zmiany akcjonariatu - na razie News Corp. ma zaledwie jedną czwartą udziałów TV Puls.
W przyszłości może się to zmienić - prognozuje Ewan Mirylees z News Corp.
Akcjonariusze i właściciele nie określają na razie ani celów komercyjnych, ani udziałów rynkowych. Na pewno TV Puls ma wyjść na plus.
Akcjonariusze oczekują przede wszystkim sukcesu komercyjnego i wypełnienia misji zapisanej w koncesji. Zakon franciszkanów również chce osiągnąć zyski z telewizji, które przeznaczy na inne swoje dzieła - zapewnia Dariusz Dąbski.
Źródło: Puls Biznesu
Komentarze