19.11.09, 21:51
Politycy a internet - raport Nazwa.pl
Przed nami wybory prezydenckie i samorządowe. Serwis nazwa.pl postanowił sprawdzić, czy polscy politycy wykorzystują Internet jako przedmiot promocji swojej osoby.
Przed nami wybory prezydenckie i samorządowe. Serwis nazwa.pl postanowił sprawdzić, czy polscy politycy wykorzystują Internet jako przedmiot promocji swojej osoby.
W badaniu wzięto pod uwagę 627 polityków – posłów, senatorów, europarlamentarzystów oraz innych polityków (m.in. Lecha Kaczyńskiego i Lecha Wałęsę). Okazało się, że zaledwie co piąty polski polityk wykorzystuje ten rodzaj mediów. Tylko 8,3 % badanych mogło pochwalić się posiadaniem przynajmniej dwóch adresów prowadzących do strony poświęconej osobie polityka. Ta sytuacja może jednak ulec zmianie, biorąc pod uwagę fakt, iż niemal 80 % wyborców posiada dostęp do Internetu. Dzięki odpowiedniemu adresowi WWW wielu wyborców ma możliwość zapoznania się z programem wyborczym polityka. Posiadanie domeny, która kieruje do strony WWW polityka to również szansa na bieżące aktualizowanie wiadomości z poczynań, prowadzonych akcji lub wystąpień na forum Parlamentu. Ponadto nazwisko polityka to nieodłączny element promocji jego osoby i dlatego rejestracja domeny, która je zawiera, jest tak ważna. Osoba szukająca informacji o parlamentarzyście, najczęściej znajdzie je wpisując w okno wyszukiwarki jego imię i nazwisko lub samo nazwisko z rozszerzeniem .pl. Taką formę miało blisko 60 % adresów uwzględnionych w badaniach.
Niestety w wielu przypadkach widoczny jest brak zainteresowania polityków adresami z ich imieniem i nazwiskiem. Przykładem są tu m.in. nazwiska Jacka Kurskiego, Grzegorza Schetyny, Grzegorza Napieralskiego czy Lecha Wałęsy, których domeny zostały wcześniej wykupione i wystawione na sprzedaż, czy też witryna danutahubner.pl, której adres prowadzi do… strony Młodzieży Wszechpolskiej. „Znaczenie medialnego wizerunku dla osoby działającej na scenie politycznej jest bezcenne. Dlatego nie dziwią coraz to nowe działania, które zmierzają do jego poprawy” – mówi Daniel Kotyras Dyrektor ds. Marketingu i PR w firmie NetArt, właściciela serwisu nazwa.pl. „Politycy coraz śmielej wykorzystują Internet do popularyzowania swojej osoby wśród potencjalnego elektoratu. Można to zaobserwować na przykładzie licznych blogów politycznych, które służą do dzielenia się swoimi przemyśleniami na tematy bieżące. Wciąż jednak wielu parlamentarzystów bagatelizuje możliwości Sieci. Chodzi przede wszystkim o działania, mające charakter brandingowy. Marką polityka jest jego imię i nazwisko. Dla osoby publicznej, ich dobre postrzeganie w otoczeniu jest bezcenne. Dlatego politycy powinny dbać o swój wizerunek w Internecie, zwłaszcza, że medium to stale rośnie w siłę. Koszt rejestracji domeny jest stosunkowo niski. Warto więc zarejestrować domeny z użyciem własnego nazwiska, by nie było ono wykorzystywane przez niepowołane osoby. Mamy nadzieję, że lektura naszego raportu pomoże w poprawieniu stanu rejestracji domen przez polskich polityków, a jednocześnie przełoży się na większą popularność używania Internetu, jako narzędzia wspomagającego życie polityczne” - dodaje.
Komentarze