19.10.09, 21:54
Kto zdobędzie prawa do polskiej siatkówki?
Szykuje się jeden z najbardziej gorących przetargów w polskich mediach na przestrzeni ostatnich lat. Polski Związek Piłki Siatkowej za pokazywanie rozgrywek ligowych życzy sobie astronomiczne kwoty porównywalne do tych, które płaci się za piłkarską Ekstraklasę. Czy może to oznaczać, że Polsat odstąpi pola innym nadawcom?
Szykuje się jeden z najbardziej gorących przetargów w polskich mediach na przestrzeni ostatnich lat. Polski Związek Piłki Siatkowej za pokazywanie rozgrywek ligowych życzy sobie astronomiczne kwoty porównywalne do tych, które płaci się za piłkarską Ekstraklasę. Czy może to oznaczać, że Polsat odstąpi pola innym nadawcom?
Pieniądze jak za Ekstraklasę
Kilkanaście milionów złotych – tyle Canal+ płaci władzom Ekstraklasy za trzyletnią umowę, na podstawie której transmituje mecze Wisły Kraków, Legii Warszawa czy Lecha Poznań. Szefom siatkarskich lig – męskiej i kobiecej – marzą się podobne pieniądze. Kontrakt z Telewizją Polsat, która od siedmiu lat pokazuje rozgrywki z polskich hal piłki siatkowej, wygasa za kilka miesięcy. Działacze chcą podpisać nową umowę do końca roku i stawiają przy tym duże wymagania finansowe. Według informacji „Gazety Wyborczej”, żądają aż 15 milionów złotych za sezon – 10 milionów za ligę męską i 5 milionów za kobiecą.
Władze PZPS ze swoimi propozycjami poszli na samym początku – ze względu na długoletnią współpracę – do budynku stacji przy ulicy Ostrobramskiej. Oficjalnym powodem spotkania prezesa Mirosława Przedpełskiego i wiceprezesa Artura Popko z Zygmuntem Solorzem były niedawno zakończone, bardzo udane Mistrzostwa Europy w siatkówce pań.
Niewykluczone jednak, że podjęty został tam także temat renegocjacji kontraktu w sprawie rozgrywek ligowych. Szef redakcji sportowej Polsatu Marian Kmita jest zdziwiony nieoficjalnym cennikiem PZPS, który przedstawili mu dziennikarze „Gazety”. "Jeśli rzeczywiście zażądają 15 mln, to wyobrażam sobie nawet, że siatkówka ligowa wyjdzie z Polsatu. Doliczając około 6 mln zł rocznie za produkcję czterech spotkań tygodniowo, narazilibyśmy firmę na poważne straty. Chcemy nadal pokazywać ligę, ale na warunkach, które mają ręce i nogi" – mówi dla GW otwarcie Kmita.
W środowisku siatkarskim huczy od plotek, że PZPS chciałby pokazywać mecze ligi kobiecej w TVP, a rozgrywki panów miałyby zostać w Polsacie. Działacze myślą o tym, by podzielić prawa do transmisji podzielić między dwie telewizje. Wtedy w jeden weekend widzowie mogliby obejrzeć nawet osiem spotkań. Póki co jednak tych informacji nie potwierdzają.
Jeśli nie Polsat, to kto?
Kolejna nieoficjalna wiadomość jest taka, że Artur Popko, wiceszef PZPS i zarazem prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, złożył propozycję także Orange Sport. Kanał pokazuje obecnie mecze piłkarskiej Ekstraklasy oraz NBA. Na tym jednak jego ambicje się nie kończą. Wszystkie stacje powinny być zainteresowane, bo wartość siatkówki znacząco wzrosła – twierdzi szef Orange Sport, Janusz Basałaj i przyznaje, że stacja jest zainteresowania zakupem praw do siatkówki. Mimo że sponsorem rozgrywek ligowych jest sieć komórkowa Plus, a Ekstraklasy piłki nożnej – firma Orange.
Rozwojowi wypadków z zainteresowaniem przygląda się również Telewizja Polska. Szef sportu w TVP Robert Korzeniowski powiedział „Gazecie Wyborczej”, że telewizja publiczna z zasady myśli o możliwości pokazywania na swoich antenach spotkań lig narodowych różnych dyscyplin, także siatkówki.
Kąsek łakomy jak nigdy dotąd
Wartość polskiej piłki siatkowej rośnie znacząco z każdym rokiem. Męska reprezentacja jest zdobywcą drugiego miejsca podczas ostatnich Mistrzostw Świata, a niedawno, we wspaniałym stylu sięgnęła po złoto europejskiego czempionatu. Z kolei nasze panie, okrzyknięte mianem „Złotek” za medale z najcenniejszego kruszcu na mistrzostwach Starego Kontynentu w 2003 i 2005 roku, na niedawno zakończonym turnieju w Polsce wróciły na podium, sięgając po brązowe krążki. W polskich ligach aż roi się od gwiazd, a nasi kibice szczelnie wypełniają wszystkie hale. W opiniach wielu komentatorów siatkówka wyrasta na sport numer jeden w Polsce, zostawiając w tyle skompromitowaną piłkę nożną i równie skompromitowany PZPN.
Sukcesy przyciągają sponsorów, ale także kibiców. Dekorację „Złotopolskich”, czyli naszej męskiej reprezentacji na antenie Polsatu śledziło sześć milionów widzów. Transmisje z rozgrywek siatkarskich regularnie podnoszą słupki oglądalności zarówno głównego Polsatu, jak i stacji sportowych koncernu. Nic więc dziwnego, że mecze ligowe to łakomy kąsek dla każdej telewizji.
Trzeba pamiętać jednak o tym, że to grupa z Ostrobramskiej od lat wspiera rodzimą siatkówkę i postawiła poprzeczkę niezwykle wysoko, tak pod względami techniczno – realizatorskimi, jak i finansowymi. Marian Kmita przyznaje, że Polsat w ciągu kilku lat zainwestował w obie ligi i obie reprezentacje sto milionów złotych. Czy będzie chciał promować je dalej, jeśli szefom PZPS nadal będą marzyć się pieniądze jak za piłkarską Ekstraklasę?
Komentarze